Wracamy do tematu, który wraca jak bumerang. Pytają o to rodzice na zajęciach. Pytają o to internauci. Pytają dziennikarze przy okazji, artykułów i nagrań dla telewizji. „Co dają niemowlakom albo małym dzieciom zajęcia w wodzie?”. No to odpowiadamy 🙂
Zacznijmy od tego, że trochę już o tym wcześniej pisaliśmy na blogu tutaj i tutaj, a poza tym opisywaliśmy to także w naszej książce pt. „Uczymy miłości do wody”.
Ale tym razem chcielibyśmy przedstawić tę sprawę z trochę innej strony. Zwykle posługujemy się przy takich tematach badaniami naukowymi, ale sami w naszej codziennej pracy nie możemy do końca realnie sprawdzić tych rzeczy, o których donoszą naukowcy. Możemy za to podzielić się naszymi wieloletnimi obserwacjami (pozwolimy sobie zaznaczyć w tym miejscu że mamy sporą grupę do takich „obserwacji”, bo w semestrze mamy miedzy 300 a 500 małych pływaków tylko na naszych zajęciach, a te wartości możecie pomnożyć razy 15 lat i wtedy robi się z tego naprawdę spora grupa).
Najłatwiej byłoby napisać o różnicach miedzy dziećmi, które chodzą na basen i tymi, które nie chodzą i ich umiejętnościami pływackimi. Ale nie zrobimy tego tym razem, wyjdziemy trochę poza basen. Spostrzeżenia, którymi się podzielimy będą dotyczyły różnic w zdobywaniu umiejętności w życiu codziennym maluchów. Oczywiście trzeba pamiętać o tym, że generalizujemy i zawsze zdarzają się wyjątki od reguły 😉
Najszybciej wychwytaną przez nas różnicą jest umiejętność siedzenia. Widać to wyraźnie, kiedy do grupy dołączają rówieśnicy, którzy wcześniej nie chodzili na basen. Te dzieci, które zaczęły przygodę z wodą w wieku 3 miesięcy, są silniejsze (wynika to ze zwiększonej gęstości mięśni), przez ćwiczenia w wodzie mają silniejsze brzuski i plecy, dzięki czemu, w momencie, kiedy są już gotowe, łatwiej im się spionizować i zdobyć tą trudną umiejętność. Kolejną szybko dostrzeganą przez nas różnicą jest umiejętność stania i chodzenia, tutaj sytuacja jest podobna jak wyżej.
Są też sytuacje, których nie sprawdzimy i nie możemy zaobserwować na basenie, ale informują nas o tym rodzice i widzimy to też po swoich dzieciach. Chodzi tu np. o umiejętności związane ze sportami innymi niż pływanie. Otóż nasi płacy statystycznie szybciej opanowują jazdę na rowerku biegowym – często jeszcze przed ukończeniem 2. roku życia. Dumni rodzice często chwalą się nam także, że ich dziecko jeździ już na rowerze z pedałami i to na dwóch kółkach – zwykle są to dzieci w wieku między 3 a 3,5 roku!
Okazuje się też, że małym pływakom szybko przychodzi też nauka jazdy na nartach, 3,5-4 latki to już standard, o którym donoszą nam rodzice po każdych kolejnych feriach zimowych. Do tego dochodzi jazda na hulajnodze, rolki na których nie da się dogonić 4-latków itp. 🙂
Oczywiście nie jesteśmy w stanie udowodnić, że te dzieci zdobywają właśnie te umiejętności ruchowe dzięki zajęciom na basenie. Lecz jest to mocno przez nas obserwowana zależność między tymi dziećmi, które szybciej zaczęły przygodę z pływaniem a informacją zwrotną od rodziców, którzy bardzo cenią sobie to, że ich dzieci mają taką łatwość w zdobywaniu nowych umiejętności ruchowych i jednogłośnie podkreślają, że ich zdaniem jest to zasługa właśnie tego że tak szybko zaczęli chodzić na zajęcia oswajania z wodą.
No a skoro tak, to nie będziemy się kłócić 🙂
Szymon
Brak komentarzy