Dajemy nura! Pierwsze kroki Przeczytane, usłyszane

Okularki pływackie – potrzebne, czy nie?

Nauka pływanie, oswajanie z wodą…już tyle lat się tym zajmujemy, że wiemy: jest tyle metod nauczania, ilu trenerów. Jest tyle najróżniejszych teorii i pomysłów a każda z nich ma przybliżyć początkujących pływaków do tego, żeby szybciej i lepiej nauczyli się pływać. Są też dylematy i odwieczne spory dotyczące stosowania różnych pomocy w wodnej edukacji. Jednym z takich tematów, które często pojawiają się w dyskusji jest stosowanie okularków pływackich u osób/dzieci uczących się pływać.

Jak działają takie okularki? Nie napiszemy tu nic odkrywczego – zwyczajnie. Mają osłaniać oko przed wodą (zwykle wodą z chlorem), tak żeby go nie podrażniać i żeby poprawić widoczność kiedy jesteśmy zanurzeni.

Akademickie dylematy

Teoria, z którą najczęściej się spotykaliśmy przez te wszystkie lata, mówi, że nie powinno się stosować okularków u adeptów pływania. Powtarzała to zdecydowana większość trenerów, których poznaliśmy. Dlaczego?

Wydaje nam się, że przykład szedł z góry, bo z tą samą teorią można spotkać się w środowisku akademickim. Jak argumentuje się to stanowisko? Otóż, należy uczyć pływania i przyzwyczajać w pierwszej kolejności do pływania bez okularów pływackich, ponieważ jeśli zrobimy odwrotnie i pozwolimy dzieciom pływać w okularach, to ich oczy nie przyzwyczają się do tego, że woda szczypie. W konsekwencji, jeśli okularki spadną podczas pływania lub zaczną przeciekać pojawi się tak duży dyskomfort, że będzie można zauważyć paraliż umiejętności. Z dziecka, które umiało pływać robi nam się takie, które walczy o przerwanie!

Nie da się ukryć, że to samo powtarzaliśmy przez wiele lat, bo brzmi to bardzo przekonywająco i faktycznie, jak już udało się przebrnąć dziecku przez tą wątpliwą przyjemność, którą jest nurkowanie bez okularków, to później było mu prawie obojętne czy je ma czy nie.

A co z niemowlakami?

Jednak praca z malutkimi dziećmi wymusiła na nas inne wnioski. Małe dzieci są bardzo bezpośrednie i zdecydowane w swoich poczynaniach. Jeśli coś sprawia im dyskomfort, zwyczajnie to manifestują i nie ma szansy na dalszą współpracę. Jeśli nie odnajdziemy dla nich właściwej drogi, to zatrzymamy się w miejscu i ciężko jest to przeskoczyć tak, żeby nauczyć dziecko kolejnych umiejętności.

Właśnie tego typu sytuacje, spowodowały że zaczęliśmy zakładać okularki pływackie coraz mniejszym dzieciom. Najmłodsze maluchy, które pływały z nami w okularach miały trochę ponad 12 miesięcy. Oczywiście to nie jest tak, że każe dziecko od razu akceptuje to że zakładamy mu coś na głowę, na oczy. Lecz jeśli już się uda, to według nas, zdecydowanie przyspiesza to proces nauczania i zdobywania samodzielności w wodzie przez małych pływaków. Dlaczego tak się dzieje? To proste – nareszcie coś widzą pod wodą, wiedzą dokąd płyną, łatwiej jest im coś złapać pod wodą, po skoku do wody szybciej odnajdują orientację gdzie są. Czy to nie wydaję się logiczne że jeśli poprawiamy sobie komfort, to chętniej się uczymy? Nauka, kiedy jest przyjemna staje się łatwiejsza 🙂

Zobaczcie to sami!

Zapytacie: a co z paraliżem umiejętności, kiedy okularki spadną takiemu dziecku?

Odpowiadamy: sprawdziliśmy to empirycznie i obserwujemy codziennie w pracy, że takie sytuacje u dzieci, które zdobyły samodzielność w wodzie pływając w okularkach, nie występuje. Nie wiedzieliśmy czego się spodziewać i jaki będzie rezultat, bo przez lata wszyscy mówili nam, że będzie inaczej. A tutaj, pełne zaskoczenie i hurra! Znowu udało nam nauczyć trochę więcej, trochę młodsze dzieci. Podsumowując, przecież o to chodzi w uczeniu miłości do wody, żeby dawać dzieciom komfort i uczyć coraz trudniejszych umiejętność a nie odwrotnie. Trzeba uczyć czegoś nawet początkowo nieprzyjemnego, aby później było przyjemnie.

Bardzo spodobał nam się filmik, który krąży w internecie. Od razu skojarzył mi się z naszymi pływakami którzy słabo widzą pod wodą, chlor szczypie oczy a tu nagle… wszystko widać, nic nie szczypie i okazuje się że to nurkowanie może być super zabawą!!! Na filmie, dzieci słabo widzące po raz pierwszy zakładają okulary i… zobaczcie sami, my najpierw się uśmiechnęliśmy a później… wzruszyliśmy.

Norbert i Szymon

Może ci się spodobać również

Brak komentarzy

Zostaw odpowiedź