Mama i tata Rośniemy zdrowo

Motanie dzieci w pieluszkę w kąpieli

O co chodzi z tym motaniem dziecka w kąpieli? Dostałem kilka takich pytań po opublikowaniu zdjęcia, na którym kąpię moją młodszą córkę. Pierwszą kąpałem w taki sam sposób i uważam że to jest świetne rozwiązanie. Tak samo kąpię dzieci moich przyjaciół i rodziny, jeśli mnie o to poproszą, a zdarza się nie raz.

Motanie w kąpieli to metoda, którą poznaliśmy podczas jednej z naszych wypraw edukacyjnych do Czech. Tam znaczna część rodziców kąpie w ten sposób dzieci. Byli tacy, co twierdzili nawet, że wszyscy tak kąpią. Byliśmy świadkami sytuacji, kiedy rodzice przychodzą do specjalnych szkółek, gdzie uczy się rodziców, jak opiekować się dzieckiem przed, w trakcie i po kąpieli. Było to bardzo ciekawe doświadczenie, bo w naszym kraju nie ma takiej praktyki. Takie zajęcia odbywają się jeden na jeden, czasami parami, w specjalnie przygotowanych pomieszczeniach z dostosowanymi wannami. Tam właśnie rodzice uczą się, jak motać dzieci w pieluszkę tetrową do kąpieli. My trochę zmodyfikowaliśmy tą metodę, żeby oprócz kąpieli wykorzystać też jej elementy podczas naszej pracy na basenie.

OK, ale właściwie po co się to robi? Otóż przyczyn jest kilka i moim zdaniem są one uzasadnione! Sprawdziłem to empirycznie 🙂

Pierwsze kąpiele są czynnością, podczas której rodzice się stresują, a jeśli rodzice się stresują, to – jeśli wierzyć naukowcom – dzieci też. Wkładanie dziecka do wody jest stresujące, bo to jest maleńki człowiek i sprawia wrażenie bardzo delikatnego, kruchego i myślimy sobie, a co jeśli nam… wypadnie? I znowu stres!

Dodatkowo ten mały człowiek się rusza i niekoniecznie kontroluje te ruchy. Podczas wkładania go do wody, często się napina, lub uaktywniają się odruchy prenatalne. W wodzie dalej się rusza, bo na początku czuje się niepewnie. Wtedy łatwo o zalanie twarzy, zachłyśnięcie, panikę i płacz.

Motanie dziecka jest opisywane przez autorów tej metody jako stworzenie dziecku sytuacji zbliżonej do tej w brzuchu mamy, gdzie dziecko miało ograniczone ruchy, było skrępowane.

To ma pozwolić poczuć mu się bezpiecznie. U moich córek było dokładnie tak – po zawiązaniu momentalnie się wyciszały! 🙂

Wiązanie dziecka w pieluszkę powoduję też, że łatwiej jest je przenieść do wanny. Dziecko się nie wierci, nie porusza w niekontrolowany sposób. Łatwe jest włożenie takiego dziecka do wody, ale łatwe jest też kontrolowanie całej tej sytuacji kąpielowej.

Finał takiej kąpieli wygląda tak, że dzieci zamykają oczy i w moim odczuciu śpią, lub wspominają swoje życie z brzucha mamy. Osobiście, dla mnie jest to fantastyczne uczucie 🙂

Kończąc kąpiel, ostrożnie rozwiązuję pieluchę, żeby uczyć dziecko poczucia przestrzeni i przemywam dokładnie całe ciało, bo przecież po to jest kąpiel.

Podsumowując, taka metoda kąpieli przeznaczona jest dla noworodków i niemowląt. Moim zdaniem sprawdza się rewelacyjnie. I choć sam uważam, że to najlepszy sposób na kąpanie maluszków, to broń Boże nie neguję w żaden sposób innych metod, które też mają swoich zwolenników jak np. kąpiel w wiaderku 🙂
W naszym mniemaniu jednak metoda z motaniem lepiej przygotowuje do pracy na basenie, dlatego znajdujemy uzasadnienie żeby tak kąpać maluszki i promować tą technikę.

Jeśli będziecie mieli jakieś pytanie, będzie potrzebowali pomocy kąpielowej, odzywajcie się, postaramy się pomóc. Życzę Wam żeby wasze dzieci uśmiechały się podczas kąpieli (tak jak moje) i do zobaczenie na basenie!

Szymon

szymon@uczymymiloscidowody.pl

 

Może ci się spodobać również

Brak komentarzy

Zostaw odpowiedź