Dajemy nura!

Czy dzieci szczypią oczy przy nurkowaniu?

Każdy, kto patrzy z boku na nurkujące małe dzieci/niemowlaki mówi: WOW! Faktycznie, to może robić wrażenie na osobach, które nigdy nie uczestniczyły w takich zajęciach. Ale nie tylko na nich! Nawet my, mając z tym do czynienia na co dzień, cały czas jesteśmy pod mega wrażeniem. Przecież te maluszki jeszcze często nie potrafią mówić, czasami nawet nie potrafią jeszcze siedzieć, a co dopiero chodzić – a już nurkują i to nie na sekundę, ale znacznie dłużej i z rodzicami przepływają czasami nawet po kilka metrów!

Ktoś kto to widzi po raz pierwszy widzi efekt końcowy całej pracy, którą włożyli w zdobycie tych umiejętności dziecko, jego rodzic i trener. A kiedy tylko emocje trochę opadną, obserwatorzy zaczynają pytać w komentarzach do naszych filmików na YouTube/Instagram/TikTok jak to wszystko jest możliwe?

Jedno z najczęściej pojawiających się pytań brzmi tak: „Jak to jest, że te maluszki nurkują z otwartymi oczami i nie szczypią ich oczy, a mnie tak szczypią, że bez okularków do pływania, nie ma szans żebym spróbowała je otworzyć pod wodą?”

Tak naprawdę, to należałoby spytać dzieci, tylko że one jakoś nie chcą z nami za bardzo rozmawiać… i wolą po prostu pływać 😉

Natomiast naszym zdaniem, przy pierwszych próbach nurkowania oczy dzieci szczypią. Dlaczego w takim razie nie płaczą i możemy powtarzać ćwiczenia? Ponieważ przygotowujemy je do zanurzenia, nie tylko przez naukę kontroli oddechu, ale również przez odwrażliwianie kolejnych części twarzy i głowy.

Odwrażliwiamy dzieci, czyli poprzez konsekwentne i umiejętne powtarzanie różnych czynności zmniejszamy wrażliwość dziecka na bodziec, przez co jego tolerancja na to, co robimy, rośnie.

Przykładowo, jeśli mieszkamy w cichym spokojnym miejscu, gdzie ruch drogowy jest znikomy, wtedy każdy przejeżdżający głośny pojazd będzie wywoływał u nas jakąś reakcję. Natomiast, jeśli mieszkamy blisko ruchliwej drogi lub przy lotnisku, hałasy związane z przejeżdżającymi pojazdami czy przelatujący samolotami stają czymś normalnym, na co przestajemy reagować bo odwrażliwiliśmy się na te hałasy 🙂

Podobnie naszym zdaniem jest z oczami podczas nurkowania u małych dzieci. Zaczynamy oswajać dzieci od kropelek wody spływających po twarzy. Później staramy się, żeby to było już trochę więcej, niż tylko kropelki. Jeśli zauważymy, że dzieci nie denerwują się przy mach ilościach wody, które spływają im po twarzy, wtedy zaczynamy wylewać wodę na głowę z konewki, później z miseczki a jeśli i po tych

ćwiczeniach dzieci dają sygnały, że nie robi to niech wrażenia, wtedy przechodzimy do nurkowania. To jest moment, kiedy naszym zdaniem oczka są już oswojone z wodą. Lecz musimy pogłębiać tę umiejętność, zaczynając od krótkich, płytkich zanurzeń do coraz dłuższych i głębszych powtórzeń. W ten sposób maluszki i ich oczy przyzwyczają się do tego, że są pod wodą i przestaje to na nich robić wrażenie.

Może łatwiej było by założyć im okularki do pływania, nie musieli byśmy tyle czasu poświęcać na oswajanie oczu, ale okazuje się, że założenie dzieciom okularów jest trudniejsze, niż nurkowanie 😀 Jak tylko spróbujemy je założyć to dzieci od razu je ściągają, ale podejmujemy też taki próby w celu ciągłego modernizowania naszych metod.

Kiedy dzieci są już trochę starsze, w okolicach 2 lat, wtedy chętniej zakładają okularki i zachęcamy do tego, bo dzięki nim dzieci lepiej widzą pod wodą, czują się swobodniej i przechodzą na kolejny etap przemieszczania się w wodzie.

Podsumowując, czy oczy szczypią dzieci podczas nurkowania? Tak. Ale umiejętnie, metodycznie potrafimy pomóc im przyzwyczaić się do tej sytuacji, aż staje się to dla nich normalne i wtedy mogą zacząć odczuwać satysfakcję ze skoków, nurkowania, chlapania i zabaw pod wodą i nad wodą.

Dodatkowo podpowiemy Wam, że do pierwszego roku życia najłatwiej jest przyzwyczaić dzieci do różnych czynności i rytuałów bo wtedy mają naturalną zwiększą tolerancję na błędy które popełniamy my rodzice (dzieci dostały tą tolerancję ewolucyjnie), bez niej dużo więcej by płakały. Bo umówmy się, nikt nie rodzi się rodzicem, sami musimy nauczyć się nimi być i robimy to „na czuja” a dzieci muszą sobie z tym jakoś poradzić.

Pytań jest więcej, więc niebawem pojawią się kolejne teksty z odpowiednimi dotyczącymi UCZENIA MIŁOŚCI DO WODY. Jeśli sami macie jakieś pytania czy wątpliwości dotyczące pływania małych dzieci to dajcie znać, postaramy się na nie odpowiedzieć!

Ahoj!

Szymon i Norbert

Może ci się spodobać również

Brak komentarzy

Zostaw odpowiedź